Ja i owsianka to trudna znajomość. Swego czasu, w okresie zdrowego odżywiania (mleko sojowe zamiast zwykłego w kawiarni, zdejmowanie tłustej skórki z kurczaka i panierki z ryby) jadłam najzwyklejszą owsiankę, czasem z jakimś owocem, ale za to na wodzie. Sama siebie oszukiwałam, że mi smakuje. Ale, ale! Owsiankę da się lubić. Jedna wersja owsianki do lubienia to taka ze słoika. O niej innym razem. Dziś z kolei - owsianka pieczona. Zdecydowanie polecam. Nawet przeciwnicy powinni się przekonać.
- 100 g płatków górskich płatków owsianych
- mała garść rozkruszonych płatków śniadaniowych (kukurydzianych, fitness)
- 1 łyżka kakao
- 1/2 szklanki mleka
- 1 dojrzały banan
- cukier (wedle życzenia)
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Rozgniatamy w wybrany przez siebie sposób płatki kukurydziane, czy jakie tam wybraliście oprócz owsianych. Mieszamy je razem z owsianymi. Banana rozgniatamy widelcem i mieszamy z płatkami. Wlewamy mleko, dodajemy kakao i cukier, całość dokładnie mieszamy. Przekładamy do kokilki bądź innego żaroodpornego naczynia. Wstawiamy do piekarnika, pieczemy około 30 minut. Wyjmujemy i jemy :)
Smaczności!